web-translators-pl
[Top][All Lists]
Advanced

[Date Prev][Date Next][Thread Prev][Thread Next][Date Index][Thread Index]

[gnu-pl] address@hidden: Richard Stallman komentuje SZCZYT w Genewie]


From: Sergiusz Pawlowicz
Subject: [gnu-pl] address@hidden: Richard Stallman komentuje SZCZYT w Genewie]
Date: Wed, 11 Feb 2004 01:35:56 +0100
User-agent: Mutt/1.4.1i

----- Forwarded message from Robert Jezierski <address@hidden> -----

Dzięki dla Małgosi Tarasiewicz za doping, abym przetłumaczył ten artykuł!
---------------------------------------------------------------------------
"Światowy Szczyt Społeczeńśtwa Informacyjnego" odbył się w połowie Grudnia 
2003 w Genewie. Brała w nim udział niezbyt liczna oficjalna polska delegacja.
Na liście gości była też Małgosia Tarasiewicz (nie wiem czy tam dotarła).
---------------------------------------------------------------------------
Informacje o "World Summit on Information Society" przemknęły przez polskie
media oficjalne ślizgając się po powierzchni przez dwa dni i zapadły w niebyt
=============================================================================

Oto, co polscy internauci powinni przeczytać na temat owego "wydarzenia":
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/

"Richard Stallman komentuje Szczyt"
===================================

Wtorek 16 Grudnia 2003 - [06:04 PM GMT]

Zamiarem Światowego Szczytu Społeczeństwa Informacyjnego jest sformułowanie 
planów zakończenia "cyfrowego podziału" i uczynienia internetu dostępnym dla 
każdego na Ziemi. Negocjacje zostały zakończone w listopadzie, więc wielki 
oficjalny zjazd w zeszłym tygodniu w Genewie był bardziej handlowym pokazem 
i konferencją niż prawdziwym "spotkaniem na szczycie". 

Procedury szczytu zostały zaprojektowane tak, żeby organizacje pozarządowe 
(głównie te, które promują prawa człowieka i równość oraz pracują na rzecz
zmniejszenia ubóstwa) mogły być obecne, obserwować dyskusje i skomentować. 
Jednakże, obowiązująca deklaracja "szczytu" poświęca niewiele miejsca na 
owe komentarze i zalecenia poczynione przez te organizacje. W rezultacie, 
społeczeństwo obywatelskie dostało szansę, aby przemówić przez wyłączony 
mikrofon.

Mało jest w Deklaracji "szczytu" rzeczy śmiałych i nowych. Gdy mówi o 
kwestii dotyczącej tego, co będzie wolno ludziom robić w internecie, mówi 
głosem wielu rządów, których życzeniem jest narzucić ograniczenia obywatelom 
cyberprzestrzeni.

Część "cyfrowego podziału" wynika ze sztucznych przeszkód wobec dzielenia się
informacją. Wliczyć w to można licencje na "nie-wolne oprogramowanie" oraz
szkodliwie restrykcyjne prawa autorskie. Brazylijska deklaracja poszukiwała 
kroków, by wypromować wolne oprogramowanie ale delegacja Stanów Zjednoczonych 
mocno się temu sprzeciwiła (pamiętajcie, że kampania Busha dostała pieniądze 
od Microsoftu). Rezultat to swego rodzaju remis, z końcową deklaracją która
przedsta wolne oprogramowanie i oprogramowanie z otwartym kodem źródłowym 
oraz oprogramowaniem prawnie zastrzeżone jako jednakowo prawowite. 

USA nalegały też aby zachwalać tak zwane "prawa własności intelektualnej". 
(To zafałszowane i tendencyjne określenie promuje uproszczoną i uogólnioną 
nadinterpretację; jeśli ma się na celu klarowne rozumienie problemów prawa 
autorskiego i bardzo odmiennych kwestii prawa patentowego, nie powinno się 
nigdy używać takiego terminu.) 

Deklaracja wzywa rządy, by zapewnić nieutrudniony dostęp do własności 
publicznej, ale nie mówi niczego o tym, czy jakiekolwiek jeszcze prace 
powinny stać się w przyszłości własnością ogółu. 

O prawach człowieka padło mnóstwo frazesów lecz sam projekt "prawa do 
komunikowania się" (a nie zaledwie dostępu do informacji) za pomocą sieci
internet został utrącony przez wiele krajów. Szczyt został skrytykowany za 
zaplanowanie jego finalnego spotkania w Tunezji w 2005 roku, jako że kraj 
ten jako pierwszy dał negatywny przykład czegoś, czego społeczeństwo 
informacyjne nie powinno robić. Ludzie zostali w Tunezji uwięzieni za 
używanie internetu do skrytykowania rządu.

Stłumienie krytyki także tutaj na szczycie było ewidentne. W ostatni wtorek 
miał odbyć się "Kontr-szczyt", a właściwie seria rozmów i dyskusji, jednak
został on zamknięty przez szwajcarską policję, która wyraźnie szukała tylko
pretekstu, by doń nie dopuścić. Najpierw stwierdzono, że właściciel terenu 
nie wyraził zgody na jego wykorzystanie. Okazało się jednak że dzierżawca, 
mający długoterminową umowę na dzierżawę terenu osobiście przyjechał 
i autoryzował wydarzenie. Wtedy to policja stwierdziła naruszenie przepisów 
przeciwpożarowych, które jak mi powiedziano można by zastosować do większości 
budynków w Genewie - był to więc uniwersalny pretekst, do zamknięcia dowolnej 
imprezy. Relacje prasy opisującej wydarzenie z udziałem policji zmusiły 
ostatecznie miasto, by dopuścić do "Kontr-szczytu" we środę w innym miejscu.

W znacznie drobniejszym akcie tłumienia krytyki, pani moderator oficjalnego 
okrągłego stołu, podczas którego przemawiałem powiedziała mi: "twój czas już
minął" na trzy minuty przed końcem czasu, jakim dysponował każdy uczestnik. 
Chwilę później zrobiła dokładnie to samo wobec reprezentanta EPIC (Electronic 
Privacy Information Center). Później dowiedziałem się, że pracuje ona dla 
Międzynarodowej Izby Handlu (International Chamber of Commerce) - nic więc
dziwnego że nas uciszyła. I jak tu rozmawiać, skoro szczyt umieściłby pewnie
pracownika ICC przy wtyczce każdego z naszych mikrofonów.

Widać było też liczne akty represji w samym wykluczeniu niektórych NGO-sów 
z udziału w szczycie, ponieważ ich akcentowanie praw człowieka mogło wprawić 
zwalczające je rządy w zakłopotanie. Szczyt odmówił na przykład akredytacji 
dla organizacji "Human Rights in China", która krytykuje chiński rząd za 
(obok wielu innych spraw) cenzurowanie internetu. 

"Reporterzy Bez Granic" też zostali wykluczeni ze szczytu. Aby nagłośnić 
fakt ich wykluczenia i cenzury internetu w różnych krajach, uruchomili oni 
nieautoryzowaną stację radiową w pobliskiej Francji i wręczali mini-radyjka, 
aby uczestnicy "szczytu" mogli sami usłyszeć za głoszenie jakich prawd 
organizacja reporterów nie została dopuszczona do udziału w samym "szczycie". 

Szczyt może nieść kilka dobrych efektów ubocznych. Kilku ludzi na przykład 
zeszło się razem aby stworzyć ciało pomagające różnym organizacjom w Afryce 
przenieść się na oprogramowanie GNU/Linux. Sam "szczyt" nie zrobił jednak 
niczego, by poprzeć tę działalność poza stworzeniem samej okazji do spotkania 
się. Nie był zresztą, jak sądzę, zorganizowany w celu popierania takich rzeczy. 
Ogólna postawa "szczytu" może być widziana jako zaproszenie Microsoftu, by 
przemawiał zza jego pleców, i to zanim wypowie się większość uczestniczących 
rządów - jak gdyby przemawiały za zgodą tej zbrodniczej korporacji.

Copyleft 2003 Ryszarda Stallman 
Przekład 2004 Robert Jezierski

Dosłowne kopiowanie i dystrybucja całego artykułu są dozwolone bez honorarium 
w dowolnym medium wraz z zachowaniem tej adnotacji.

=============================================================================
przypis:

*cyfrowy podział" (digital divide) - apartheid XXI wieku. Podział na lepszych
i gorszych mieszkańców globu ze względu na dostęp do infrastruktury internetu,
tanich narzędzi ułatwiających dostęp do informacji, umiejętności korzystania
z tych narzędzi, "kulturę cyfrową" pozwalającą na tworzenie własnych przekazów.
Podział ten zmierza do wytworzenia kasty beneficjentów technologii (bogaci)
oraz jej niewolników (ubodzy). Jednym z katalizatorów podziału w skali globu
jest mechanizm tzw. "praw własności intelektualnej", który umacnia światową
dominację krajów o dodatnim bilansie (sprzedajacych więcej licencji niż same
kupują), czyli tylko DWÓCH KRAJÓW W SKALI PLANETY: Stanów Zjednoczonych oraz
Wielkiej Brytanii.

Warto poczytać o sytuacji w Europie Środkowej
http://www.cdt.org/international/ceeaccess/

oraz

Paul J. DiMaggio - "The Internet and Inequality: Beyond the Digital Divide":
http://www.russellsage.org/special_interest/socialinequality/abPrin03DiMaggio.pdf

============================================================================
Przydatne witryny WWW:
============================================================================
http://www.epic.org (Electronic Privacy Information Center)
http://www.eff.org  (Electronic Frontier Foundation)
http://www.fsf.org  (Free Software Foundation)
http://www.edri.org (European Digital Rights)
http://www.ipjustice.org (Intellectual Property Rights)
http://www.gilc.org (Global Internet Liberty Campaign)
http://www.opendemocracy.net (Free Thinking For The World)
http://www.privacyinternational.org (Privacy International)
http://creativecommons.org (UWAGA - nowy rodzaj praw w sieci - COMMON CONTENT)
=============================================================================
http://www.virtualrecordings.com/radio.html (Radio Free Cyberspace)
...rozmowy z obrońcami naszej cyber-wolności (w plikach MP3)
=============================================================================

EXTRA APEL do wszystkich zainteresowanych: Polska jest "białą plamą" w Europie
jeśli idzie o "Cyfrowe Prawa Człowieka". Proszę wszystkich, którzy rozumieją
powagę sytuacji i zechcą pomóc w popularyzowaniu tej tematyki (tłumaczenia
z angielskiego, pomoc w tworzeniu grupy loggingowej) o pilny kontakt:

Robert Jezierski
address@hidden

--
Kosmos jest dla ludzi
Tyle że za chwilę

----- End forwarded message -----



Sergiusz
-- 
private: http://ibiblio.org/ser/ | company: http://a-k-f.com
jabber:  address@hidden          | mobile:  +48  502  660860




reply via email to

[Prev in Thread] Current Thread [Next in Thread]