web-translators-pl
[Top][All Lists]
Advanced

[Date Prev][Date Next][Thread Prev][Thread Next][Date Index][Thread Index]

Re: [gnu-pl] Nowe tlumaczenie


From: Jakub Żuralski
Subject: Re: [gnu-pl] Nowe tlumaczenie
Date: Tue, 5 Aug 2003 21:15:25 +0200

> > We don't argue harshly against the non-copyleft licenses--in
> > fact, we occasionally recommend them in special circumstances--but the
> > advocates of those licenses show a pattern of arguing harshly against
> > the GPL.
> >
> > Nie argumentujemy zbyt agresywnie przeciw takim licencjom -- a nawet
> > czasami  w pewnych sytuacjach zalecamy ich użycie -- ale w ostrej
> > argumentacji obrońców takich licencji przeciw GPL można dostrzec
>  > pewien schemat.
>
> 1. Copyleft powinno być bez cudzysłowów.
> 2. Może zamiast "agresywnie" dać np. "zaciekle"? "Agresywnie" to takie
> pejoratywne słowo....
To juz jak uwazasz, nie upieram sie. To szorstkosc slowa harsh tak mi sie
jakos skojarzyla...

> 3. Ostatnie zdanie ma w oryginale nieco inny sens: można dostrzec pewien
> schemat zachowań wśród obrońców tych licencji, typowym zachowaniem jest
> zawzięta argumentacja przeciw GPL. Wtedy całość robi się klarowna: my nie
> atakujemy zbyt mocno tych licencji, ale ich obrońcy często koncentrują się
> na krytyce naszej GPL.
W takim razie proponuje
"--ale ostra argumentacja obrońców takich licencji stała się typowa dla ich
wypowiedzi skierowanych przeciw GPL"
?
A co do tego, ze inne licencje nie sa atakowane zbyt mocno, to juz kwestia
odbioru tekstow z www.gnu.org - kiedy pierwszy raz je czytalem odnioslem
inne wrazenie, jedyna roznica byla dla mnie taka, ze poza stronami gnu
wlasciwie tego typu atakow nie widzialem, wiec w takim sensie moge sie
zgodzic.

> > It is rather a stretch to describe a legal demand for credit
> >  as "humility", but there is a deeper point to be considered here.
> >
> > Żądanie formalnego uznania określone jako ,,skromność" jest trochę
> > naciągane, ale jest w tym głębszy sens, który trzeba tu rozważyć.
>
> Drobna różnica znaczeniowa: "legal demand for credit" to raczej formalnie
> przedstawione, prawne żądanie uznania (jakiegoś). RMS nie kładzie akcentu,
> na to, nie wytyka tego, *jak* miałoby być wyrażone uznanie, tylko *jaką
> metodą* usiłuje się je uzyskać. Metodą przymuszenia prawem. Nie mam
pomysłu.
Wiedzialem ze to zdanie nie przejdzie bez komentarza - wlasciwie bylo dla
mnie nieco niezrozumiale, moze to bariera jezykowa, ale troche tez wydaje mi
sie ze autor beukocze ;) Moze tak:
"Prawnie sankcjonowane żądanie uznania określone terminem ,,skromność" jest
trochę naciągane, [...]"
Ale przyznaje ze tez mi to wyglada na belkot.

> > Skromność to pozbycie się własnych interesów, ale Wy i osoba używająca
> > Waszego kodu nie jesteście jedynymi osobami, na które ma wpływ wybór
> > licencji wolnego oprogramowania dla Waszego kodu.
>
> IMVVHO, słowo "wy" powinno być jednak napisane małą literą. Co prawda,
> ze względów grzecznościowych piszemy "Ty", "Wy" w korespondencji prywatnej
> albo oficjalnej, ale wydaje mi się, że RMS (GNU) apeluje do wspólnoty
> i stara się stworzyć więź z czytelnikiem (vide Sergiusz: "hippisowskie
> zachowanie"), a wielka litera tworzy dystans, zamiast go zmniejszać.
Moze... ale z drugiej strony jest tez chyba roznica w obyczajach mowy
pisanej?

>  > Someone who uses your code in a non-free program
> > Ktoś kto używa takiego kodu w programie zastrzeżonym
>
> Wydaje mi się, że non-free (niewolny) i zastrzeżony (proprietary)
> to niezupełnie to samo (czy semi-free należy do obu?). Mogę się mylić :-)
Proponuje dodac do slownika tlumaczy slowa non-free, jezeli sie znajdzie cos
lepszego, ale zgodze sie z Toba dopiero gdy podasz przyklad nie-wolnego
programu, do ktorego nie pasuje okreslenie zastrzeżony :).

> > Nie czyni się źle wypuszczając kod pod jedną z licencji BSD, albo pod
> > jakąś inną pozwalającą na zbyt dużo licencją niezgodną z ,,copyleft":
>
> Liberalną licencją?
...tak... "[...] inną, niezgodną z copyleft liberalną licencją" - gdzies
jeszcze jest to uzyte.

>  > in most cases it is not the best way to promote users' freedom to share
>  > and change software.
>  >
> > w wielu przypadkach nie promuje wolności dzielenia się oprogramowaniem
>  > i wolności jego zmieniania.
>
> Mniej więcej, ale niezupełnie. RMS mówi tylko, że w większości przypadków
> nie najlepiej promują. Nie oznacza to, że w jakimkolwiek przypadku
licencje
> non-copylef nie promują wolności wcale. Tutaj stara się w ogóle nie
> krytykować BSDL i podobnych, pozwalając sobie tylko na małą uszczypliwość
> pod adresem tych co się na "skromność" powołują.
"[...]nie jest to najlepszy sposób na promowanie wolności[...]"
chciałeś ironię to masz :)

> Przepraszam, wiem, że w większości mało konstruktywnie, ale jakoś
> rozwiązania nie przychodzą mi do głowy.
Nie przepraszaj, przeciez to ja mialem sie wysilac przy tym tekscie :)
Zresztą, ponieważ zwykle siadam nad tym poznym wieczorem, wiec moje zmysly
nie naleza do najostrzejszych - stad zdarzaja sie niedokladnosci...

> Mógłbyś wziąć http://www.gnu.org.philosophy/sco-gnu-linux.html jako
> następne?
Tak. Weekend mam zajety, wiec jezeli nie dam rady na czwartek wieczorem to
bedzie za tydzien we wtorek.

Jakub Żuralski





reply via email to

[Prev in Thread] Current Thread [Next in Thread]